Opowiem wam jak pewien fajny chłopak - "Major" wygrał najtrudniejszą walkę w swoim życiu a potem zwyciężył gorzowiaka.
Wszyscy słyszeliśmy o heroicznej walce z chorobą jaka dotknęła naszego kolegę klubowego Igora Sikorę.
Ten niesamowicie dzielny "zawodnik" w roku 2012 pokonał niezwykle groźną chorobę. Nie poddał się i w tym roku niezłomnie powrócił do treningów z zaskakującym rezultatem.
Na zawodach w Zbąszyniu zmierzył się z odwiecznym wrogiem Zielonogórzan ;) , zawodnikiem BKS "Orkan" Gorzów Wlkp....., zresztą co tam słowa popatrzcie sami na zwycięzcę.......
Ten niesamowicie dzielny "zawodnik" w roku 2012 pokonał niezwykle groźną chorobę. Nie poddał się i w tym roku niezłomnie powrócił do treningów z zaskakującym rezultatem.
Na zawodach w Zbąszyniu zmierzył się z odwiecznym wrogiem Zielonogórzan ;) , zawodnikiem BKS "Orkan" Gorzów Wlkp....., zresztą co tam słowa popatrzcie sami na zwycięzcę.......
Major to bardzo obiecujący zawodnik, który w sezonie 2013 odniósł szereg spektakularnych zwycięstw zaskakując przeciwników a czasami i samego siebie umiejętnościami rodem z zawodowego ringu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.