Mistrzostwa Polski na zasadach Tajskiego Boksu pod patronatem Polskiego Związku Kickboxingu zostały rozegrane w Starachowicach w dniach 4-6 grudnia 2015 r.
W Mistrzostwach wzięło udział czworo zawodników Stowarzyszenia Kultury Fizycznej Boksing Zielona Góra.
Adam Hirko z zawodów przywiózł złoty medal w kategorii wagowej -67 kg.
Do zawodów w wadze Adama zostało zgłoszonych 5 zawodników łącznie. Po oficjalnej wadze okazało się, że nasz zawodnik pozostał jako jedyny w swojej wadze. Tytuł Mistrza Polski Juniorów Oriental Rules przypadł naszemu zawodnikowi bez stoczenia nawet jednego pojedynku. Niecodzienna sytuacja w bardzo popularnej i zazwyczaj obstawionej kategorii wagowej juniorów trafiła się Adamowi Hirko, który wrócił z Mistrzostw z dużym niedosytem.
W zawodach wziął udział Michał Jarząbek startujący w -81 kg juniorów. Michał stoczył zacięty pojedynek przegrywając w ćwierćfinale i do domu wrócił bez medalu.
Medal srebrny zdobyła Magdalena Józak rywalizująca w seniorkach w -51 kg. Magda uległa przewadze punktowej w pojedynku finałowym swojej przeciwniczce.
Bardzo emocjonujące pojedynki stoczył Przemysław "Kciej" Kacieja w -60 kg seniorów. Przemek bardzo mocno rozprawił się ze swoimi dwoma przeciwnikami w drodze do finału. W ćwierćfinale pokonał Piotra Cieślika z KS Boi Team Wrocław przez KO w pierwszej rundzie. W walce półfinałowej 3:0 pokonał aktualnego Mistrza Świata WMF, który był liczony w drugiej rundzie.
W finale spotkał się z zawodnikiem z Ostrowieckiego Klubu Sportów Walki Hubertem Ulikowskim. Walka trudna przeciwnik dobry. Kaciej przegrał werdyktem sędziowskim 2:1. Naszym zdaniem przegrać nie powinien ponieważ sami sędziowie instruowali trenerów na odprawie technicznej przed zawodami, że zawodnik który się cofa nie może wygrać walki zwłaszcza gdy "punktuje" a nie uderza. Taki właśnie styl musial przyjąć przeciwnik Przemka pod naporem jego inicjatywy.
Te zasady są nam znane i bezdyskusyjne ponieważ aby przygotować się do rywalizacji w Muay Thai należy zrozumieć filozofię i specyfikę tej dyscypliny u podstaw. My regulaminy i przepisy mamy przestudiowane od wielu lat. Panowie sędziowie punktowi pewnie też ale na moment zapomnieli jaką dyscyplinę sędziują.
Mamy pewność, że praktycznie miejscowy zawodnik na swoim podwórku nie mógł przegrać przy dodatkowej "pomocy" sędziów pochodzących z jego własnego klubu co jest faktem nie do podważenia w żaden sposób.
Ciuś, ciuś, ciuś... panowie sędziowie z Ostrowca Świętokrzyskiego ciuś, ciuś, ciuś.
Wygwizdać to mało !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.